Złota polska jesień sprzyja historycznym wyprawom w nietypowe miejsca z dala od utartych szlaków turystycznych. Specyficzną grupę zabytków stanowią fortyfikacje, zwykle lepiej widoczne w terenie, gdy z drzew opadną liście, a na polach nie ma upraw. Jednym z najciekawszych systemów umocnień nie tylko w Wielkopolsce, ale także w Europie jest Międzyrzecki Rejon Umocniony. Wiele wypraw do tego szczególnego miejsca zorganizowali członkowie Towarzystwa Miłośników Miasta Lubonia.
Po zakończeniu pierwszej wojny światowej straty terytorialne dla Niemiec były nie do zaakceptowania. Od początku w planach strategicznych zakładano w przyszłości wojnę z Francją, wojnę, która miała zmyć upokorzenie oraz hańbę Traktatem Wersalskiego. Obawiano się jednak reakcji Polski związanej od 1921 roku umowami sojuszniczymi gwarantującymi nie tylko współpracę i wymianę wojskową, ale również wspólne prowadzenie działań zbrojnych przeciwko ewentualnemu agresorowi. Nie bez znaczenia były także obawy przed bitnością armii koalicjanta sprawdzonej w trakcie zwycięskich powstań oraz wojny z bolszewikami 1919-1921. Mogło to spowodować dość ryzykowną walkę na dwóch frontach, która podczas Wielkiej Wojny doprowadziła do klęski Cesarstwa Niemieckiego.
Front Ufortyfikowany Łuku Odry i Warty zrealizowano w miejscu o wyjątkowym znaczeniu strategicznym zwanym Bramą Lubuską lub Wrotami Berlińskimi. Przez nią przebiegał bowiem najkrótszy trakt komunikacyjny prowadzący z Warszawy, przez Poznań do Berlina. Skłaniało to polskich sztabowców do planowania ewentualnej ofensywy właśnie na tym kierunku. Do tego jeszcze od granicy do stolicy Niemiec było zaledwie około 160 kilometrów, co stanowiło relatywnie niewielki dystans do pokonania przez ówczesne mobilne oddziały.
Prace rozpoczęto w 1934 roku pod pretekstem regulacji cieków wodnych w ramach Linii Niesłysz-Obra. Jednak zasadniczy projekt rozbudowy umocnień opracowano w 1935 roku w ramach koncepcji Frontu Ufortyfikowanego. Miały go tworzyć w pierwszej linii schrony wyposażone w karabiny maszynowe, moździerze, miotacze ognia oraz działa przeciwpancerne zamontowane w stalowych kopułach i kazamatach. W drugiej linii miały się znaleźć obiekty bojowe wyposażone w dalekosiężną artylerię, również zabezpieczoną pancerzami. Prace wstrzymano wiosną 1938 roku przede wszystkim ze względu na ogromne koszty przedsięwzięcia.
Mimo że zrealizowano tylko około 25% pierwotnego zamierzenia powstał jeden z największych oraz najbardziej skomplikowanych systemów obronnych w Europie. Pod względem rozmachu wyprzedza go jedynie słynna francuska Linia Maginota.