W dniach 14-16 czerwca w miasteczku Silverado City, znajdującym się we wsi Bożejewiczki (w gminie Żnin), odbył się Zlot Motocykli i Trajek – nie mogło nas tam zabraknąć.
Na zlot przyjechali motocykliści (właściciele pojazdów dwukołowych oraz trójkołowych – trajek) z różnych regionów Polski. Towarzyszyli im rodzina i przyjaciele. W wydarzeniu wzięło udział również liczne grono zwiedzających. Mechaniczne pojazdy o nietuzinkowym wyglądzie, posiadające silnik o niemałej mocy, zrobiły duże wrażenie na uczestnikach imprezy.
Sobotnie wydarzenie rozpoczęło się od parady motocyklowej. Motocykliści przejechali przez miejscowość Żnin pod asystą zmotoryzowanych policjantów, a dźwięk silników dochodzący z ich maszyn dało się słyszeć z oddali. Po przybyciu uczestników parady z powrotem do miasteczka Silverado City rozpoczął się kolejny etap tej fascynującej, zwłaszcza dla miłośników motoryzacji, imprezy. Motocykliści zaparkowali swoje pojazdy w wyznaczonych przez organizatora strefach, aby pozostali mogli spokojnie je obejrzeć. Za zgodą właściciela można było nawet usiąść za kierownicą wybranego pojazdu. Podczas zlotu chętni mogli spróbować swoich sił, biorąc udział w nietypowych rozgrywkach. Dla przykładu jedna z konkurencji polegała na przepchnięciu beczki za linię mety za pomocą przedniego koła swojego motocykla. Nieco później odbyły się także zawody w przeciąganiu za pomocą liny fiata 126p oraz przekładaniu nitki przez oczko igły w założonych rękawiczkach motocyklowych. Z kolei zgromadzona licznie publiczność miała okazję wybrać najładniejszy motocykl oraz najbardziej przyciągającą wzrok trajkę. Nie zabrakło także improwizowanych przez tutejszych kowboi scenek westernowych połączonych z kaskaderką konną. Wieczorną niespodziankę stanowił cyrkowy pokaz ogni. Na zakończenie imprezy można było udać się do saloonu, aby nieco wypocząć przy dźwiękach muzyki na żywo.
Motocykliści to osoby z pasją, w większości członkowie określonych grup czy klubów motocyklowych, często uczestniczący w zlotach motocyklowych i wspólnie podróżujący po kraju, a nawet biorący udział w wyprawach poza jego granice. Prawdziwy motocyklista dba o swój pojazd, traktuje go jak przyjaciela i darzy ogromnym sentymentem. A jeżeli już zdarzają się w życiu motocyklisty trudniejsze momenty (jak zresztą w życiu każdego), to po prostu wsiada on na swój motocykl i rusza w drogę, a wiatr rozwiewa mu troski…
Z pozdrowieniami
Sheriff Cordell
Zbigniew Henciel