Pomimo różnych kolei losu ich miłość trwa już ponad 50 lat, a przyczyniły się do tego: silne uczucie, wspólne zainteresowania, ideały, plany na przyszłość, stale towarzysząca im chęć kroczenia razem przez życie, wzajemne akceptacja i wyrozumiałość oraz wspieranie się zwłaszcza w trudnych chwilach.
Poznali się przypadkowo na poznańskim przystanku tramwajowym w styczniu 1973 r. Pan Józef świadomie „zagubiony i roztargniony”, zapytał o drogę i dopiął swego. Ich wzajemne uczucie szybko dojrzewało, a gorąca miłość trwa do dziś. Po trzech miesiącach narzeczeństwa, w sobotę, 3 marca 1973 r. stanęli przed ołtarzem kościoła pw. św. Apostoła Andrzeja w Nekli (ślub cywilny odbył się przed południem tego samego dnia w lubońskim Urzędzie Stanu Cywilnego). Państwo młodzi zamieszkali w domu rodzinnym pana młodego przy ul. Kopernika w Luboniu.
Józef Antkowiak
Przyszedł na świat 17 listopada 1935 r. w Koninie (ojciec Jan, matka Marta z d. Majchrzak). Po wybuchu II wojny światowej, w czasie okupacji ojciec Józka został wywieziony na przymusowe roboty do Niemiec, gdzie w Hamburgu i Hanowerze pracował jako kolejarz (jeździł pociągami towarowymi). Po wojnie rodzina Antkowiaków została wysiedlona do Krosna Odrzańskiego, gdzie pan Józef ukończył szkołę podstawową. Oprócz niego państwo Antkowiakowie mieli jeszcze troje dzieci: Edwarda, Jana i Irenę. W 1959 r. rodzina przeniosła się do Lubonia, gdzie zamieszkała przy ul. Łącznej. W 1962 r. zakupili działkę przy ul. Kopernika, wybudowali dom, w którym złoci jubilaci mieszkają do dziś. Pan Józef ukończył technikum ekonomiczne w Poznaniu, a następnie kontynuował naukę na Akademii Ekonomicznej, gdzie zdobył tytuł magistra. W latach 1955-1957 odbywał służbę wojskową na granicy z Związkiem Radzieckim w Kryłowie. „Pamiętam, jak podczas jednej z wojskowych inspekcji kucharz spalił zupę i trafił na 14 dni do aresztu. Przez ten czas gotowałem obiady dla 45 woprowców i niczego nie przypaliłem, a moje zupy szczawiowa i grochowa zdaniem towarzyszy broni były wyśmienite”– wspomina pan Józef. Przez wiele lat pracował jako kierownik magazynu w Przedsiębiorstwie Zaopatrzenia Rolnictwa w Poznaniu. Po likwidacji firmy w 1993 r. przeszedł na emeryturę. Od tego czasu z zadowoleniem więcej czasu poświęca rodzinie, a także zagłębia się w swoje hobby, w którym mieszczą się: motoryzacja, uprawa i upiększanie przydomowego ogrodu, sport. Pan Józef udziela się również w parafii św. Jana Bosko, będąc m.in. sztandarowym parafialnego pocztu.
Genowefa Antkowiak
Złota Jubilatka urodziła się 17 grudnia 1938 r. w Starczanowie koło Nekli w powiecie wrzesińskim (ojciec Michał Kwiatkowski, matka Julianna z d. Łuczaj). Oprócz Geni państwo Kwiatkowscy mieli jeszcze czworo dzieci: Henrykę, Marylę, Krystynę i Jana. W Nekli Genia ukończyła szkołę podstawową, a następnie kontynuowała naukę w Technikum Przemysłu Mięsnego w Poznaniu. Pracowała w Zakładach Meblarskich w Swarzędzu, Banku Spółdzielczym w Kostrzynie i w firmie transportowej przy mleczarni na poznańskim Dębcu. W roku 1992 r. przeszła na emeryturę. Od tego momentu ma więcej czasu na gotowanie i upiększanie przydomowego ogrodu oraz słuchanie ulubionej muzyki.
Recepta na miłość
Złoci Jubilaci zawsze uważali, że najlepszą receptą na udane pożycie małżeńskie są: silne uczucie, wspólne zainteresowania oraz wzajemne akceptacja, tolerancja i zrozumienie. Wychowali troje dzieci – Magdalenę, Krzysztofa i Tomasza. Doczekali się również pięciorga wnucząt. Państwo Antkowiakowie po 50 latach wspólnego życia z nostalgią wspominają dobre i gorsze chwile, których na szczęście było mniej. Zawsze żyli godnie, a dopomogła im w tym najbliższa rodzina i przyjaciele, na których mogą liczyć do dziś. Cieszą się każdym dniem i towarzyszy im pogoda ducha.
Szanownym Państwu Antkowiakom składamy najserdeczniejsze życzenia zdrowia i wszelkiej pomyślności oraz kroczenia razem przez życie przez wiele następnych lat.
Paweł Wolniewicz