Strona główna / Aktualności / Luboń widziany oczami naszych respondentów

Luboń widziany oczami naszych respondentów

Jak wiadomo w 1954 roku, 7 października trzy wsie Luboń, Lasek i Żabikowo otrzymały prawa miejskie (Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów weszło w życie 13 listopada tego samego roku). W tym roku obchodzimy więc 70-te urodziny naszego miasta. Przy tej okazji postanowiliśmy zadać wybranym przez nas osobom kilka pytań, dotyczących m.in. tego jak postrzegają one nasze miasto i co o nim sądzą, jak wyglądało ono kiedyś i jak wygląda dzisiaj, co się w nim zmieniło na przestrzeni lat, co wpłynęło na jego rozkwit czy w jakim kierunku wspólnie powinniśmy podążać…

Niestety nie wszystkie osoby zgodziły się udzielić nam wywiadu, tym bardziej dziękujemy więc tym, którzy poświęcili nam swój cenny czas. Wśród naszych respondentów znaleźli się: Burmistrz Miasta Luboń Małgorzata Machalska, Przewodnicząca Rady Miasta Luboń Teresa Zygmanowska, Radni FOL – Konrad Dominiak, Hieronim Gawelski, Paweł Wolniewicz, Radny Powiatu oraz Przewodniczący ULTW Zbigniew Jankowski oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego „Forum Lubońskie” Juliusz Malepszak.

Kilka zadanych przez nas pytań dotyczyło również historii naszego miasta. Ze względu na to, że odpowiedzi były do siebie mocno zbliżone zdecydowaliśmy się na opublikowanie tylko wybranych, podając niżej pytanie i udzieloną przez konkretną osobę odpowiedź.

 

W jakich okolicznościach historycznych i dlaczego doszło do połączenie trzech wsi? Jakie były wówczas nastroje wśród mieszkańców?

 

Małgorzata Machalska: Nie było mnie wtedy na świecie. Nastroje znam jednak z relacji świadków i lubońskich historyków. Odsyłam do książki dr Izabelli Szczepaniak pt. „Dzieje Ziemi Lubońskiej”, która najlepiej oddaje emocje i relacjonuje wydarzenia z tego okresu. Wersja elektroniczna dostępna jest w naszym Repozytorium, a papierowa w Bibliotece Miejskiej.

Paweł Wolniewicz: Tego dnia ówczesny Prezes Rady Ministrów – premier Józef Cyrankiewicz wydał cztery rozporządzenia związane z kilkoma zmianami administracyjnymi w Polsce Ludowej. Dotyczyły one m.in. zaliczenia niektórych gromad w poczet miast. Oprócz Lubonia miastami stało się wówczas 11 innych miejscowości (…).

Zbigniew Jankowski: Według stanu z dnia 1 lipca 1952 roku gmina składała się z trzech gromad: Lasek, Luboń i Żabikowo. Gmina została zniesiona jesienią 1954 wraz z reformą wprowadzającą gromady w miejsce gmin, a przekształcono ją w gromadę Luboń. 13 listopada 1954, po pięciu tygodniach, gromadę Luboń zniesiono w związku z przekształceniem jej obszaru w miasto Luboń.

Juliusz Malepszak: Rozporządzenie o powołaniu kilku nowych miast, w tym Lubonia, było podpisane przez Hilarego Minca, który w okresie powstania PRL i później, wraz z Bierutem i Bermanem stanowił główną osobę rządzącą państwem komunistycznym, w tym był odpowiedzialny za represje komunistyczne. Motywy i okoliczności, poza przestrzennymi, gospodarczymi, itd. zapewne były i takie by wzmocnić propagandowo pojęcie „czerwonego Lubonia” wyrosłe na fakcie działania na tym obszarze w okresie przed II wojną światową komórki Komunistycznej Partii Polski. Warto dodać, że Minc był członkiem KPP, tak jak i zabójca sługi bożego ks. Stanisława Streicha. Zapewne nastroje lubonian w roku 1954 nie były wówczas entuzjastyczne. Był to wciąż jeszcze okres stalinizmu.

 

Czy wiadomo ilu mieszkańców liczył na samym początku Luboń, kto był jego pierwszym burmistrzem?

 

Paweł Wolniewicz: Nasze miasto liczyło wówczas nieco ponad 13 tys. mieszkańców. Mówiąc o pierwszym burmistrzu naszego miasta, należy najpierw wspomnieć o Przewodniczących Prezydium Miejskiej Rady Narodowej. Kolejno funkcje te pełnili: Marian Ulatowski, Stanisław Najdek, Marian Woszczalski, Czesław Dymecki. Następnie urząd Przewodniczącego Prezydium Miejskiej Rady Narodowej zastąpiono, powołując w jego miejsce organ Naczelnik Miasta Lubonia. Naczelnikami naszego miasta byli Włodzimierz Gawroński, następnie Kazimierz Świderski. W czerwcu 1990 r. pierwszym burmistrzem Lubonia został Włodzimierz Kaczmarek.

(red.: Włodzimierz Kaczmarek był burmistrzem w latach 1990-2006, po nim w latach 2006-2014 był nim Dariusz Szmyt, natomiast od 2014 r. burmistrzem Lubonia jest Małgorzata Machalska. W latach 1954-1973 miastem zarządzali Przewodniczący Prezydium Miejskiej Rady Narodowej, a w latach 1974-1990 – Naczelnicy Miasta Lubonia).

 

Jaka jest symbolika herbu naszego miasta?

 

Zbigniew Jankowski: Pierwszy herb Lubonia został zatwierdzony 19 stycznia 1977 roku uchwałą przez Miejską Radę Narodową. Herb przedstawiał na tarczy trójdzielnej w polu prawym czerwonego goździka na pasiaku i drut kolczasty, symbol pamięci (obóz karno-śledczy w Żabikowie), w polu lewym budynki fabryki na złotym tle, symbol przemysłu (m.in. Zakłady Chemiczne Luboń) oraz w polu dolnym ciągnik na tle wschodzącego słońca, symbol rolniczych korzeni miasta (głównie w odniesieniu do Lasku). Herb został zaprojektowany przez mojego kolegę prezesa Oddziału PTTK w Luboniu Eugeniusza Kowalskiego. Podobno łamał on obowiązujące przepisy w heraldyce i został usunięty. Nowy herb przedstawia na tarczy dwudzielnej w heraldycznie prawym, czerwonym polu połowę orła Przemysła II, z głową zwróconą w prawo. W lewym polu znajdują się trzy kamienie szlachetne na zielonym tle. Wizerunek orła nawiązuje do herbu woj. wielkopolskiego. Kamienie szlachetne symbolizują: Luboń, Żabikowo i Lasek. Kolor zielony ma symbolizować rolnicze pochodzenie miasta. Nowy herb przyjęto 1 czerwca 2000 r.

 

Oprac. Paulina Korytowska

 

 

Zna Pani/Pan Luboń od podszewki, ile lat jest Pani/Pan jego mieszkańcem?

 

Małgorzata Machalska: Mieszkam w Luboniu od urodzenia. To wystarczająco długo, bo 57 lat, by móc powiedzieć, że znam nasze miasto.

Teresa Zygmanowska: W Luboniu urodziłam się, pracowałam zawodowo i mieszkam do dzisiaj.

Konrad Dominiak: W Luboniu mieszkam ponad 15 lat. Przeprowadziłem się tutaj w 2009 roku.

Hieronim Gawelski: Mieszkam w Luboniu od urodzenia, czyli 58 lat.

Paweł Wolniewicz: Lubonianinem jestem od urodzenia, czyli od 65 lat.

Zbigniew Jankowski: Mieszkam na stałe w Luboniu od 1973 roku.

Juliusz Malepszak: Mieszkańcem Lubonia w sposób nieprzerwany byłem od urodzenia przez 28 lat. Później zamieszkałem w Poznaniu, ale z Luboniem jestem związany nieustannie do dziś.

 

Co sprawia, że czuje się Pani/Pan częścią lokalnej społeczności?

 

Małgorzata Machalska: Sprawiają to ludzie, z którymi angażowałam się w różnorodne działania i to co nas połączyło tj. wymierne efekty naszej wspólnej pracy. To wszystkie godziny społecznej pracy na rzecz przedszkoli, szkół, parafii, lubońskich organizacji społecznych, czy praca w Radzie Miasta i dziś w zarządzaniu Luboniem jako burmistrz.

Teresa Zygmanowska: Jestem związana z Luboniem nie tylko rodziną, ale i zawodowo. Przez wiele lat byłam nauczycielem i dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 2, a obecnie trzecią kadencję pełnię funkcję Przewodniczącej Rady Miasta Luboń.

Konrad Dominiak: Lubię angażować się w różnego rodzaju akcje społeczne, festyny, inicjatywy szczególnie związane ze sportem, a także te dedykowane dzieciom i młodzieży – pozwala to mieć stały kontakt z mieszkańcami i czuć się częścią tej społeczności.

Hieronim Gawelski: Od pokoleń moja rodzina uczestniczy w życiu społeczno-kulturowym oraz w rozwoju Miasta. Sam też dokładam swoją cegiełkę.

Paweł Wolniewicz: Moja rodzina jest związana z tym miejscem od pokoleń, utożsamiam się z nim oraz tętniącym życiem lubońskiej społeczności we wszystkich aspektach.

Zbigniew Jankowski: Spotkałem na swojej społecznej drodze wspaniałych ludzi. Jestem współzałożycielem Szkolnego Związku Sportowego, Oddziału PTTK, Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych „Wspólna Droga”, byłem także w grupie osób, które reaktywowały TMS Stella. Obecnie od ponad 10 lat jestem przewodniczącym Uniwersytetu Lubońskiego Trzeciego Wieku, który skupia 255 seniorów. Byłem radnym miasta, obecnie jestem radnym powiatu.

Juliusz Malepszak:

 

Jakie osobiste znaczenie ma dla Pani/Pana nasze Miasto, z czym się ono Pani/Panu kojarzy?

 

Małgorzata Machalska: Jakie ma dla mnie znaczenie? Ogromne. Całe moje życie spędziłam w Luboniu i tu wychowałam nasze dzieci. Gdy podejmowaliśmy z mężem decyzję o kupnie ziemi i budowie domu, nie wyobrażałam sobie, by zmieniać miejsce zamieszkania. Luboń kojarzy mi się z radosnym dzieciństwem moim i moich dzieci, z poczuciem odpowiedzialności za miejsce, z którego pochodzę, które jest „moje”.

Teresa Zygmanowska: Jest moim miejscem do życia. Tu jest mój dom, tu jest moja rodzina, tu są moi przyjaciele.

Konrad Dominiak: Bardzo przyzwyczajam się do miejsc, a w szczególności do ludzi. Luboń kojarzy mi się z domem, rodziną, dziećmi, najbliższymi. Zabrzmi to może banalnie, ale to jest moje miejsce na ziemi.

Hieronim Gawelski: Luboń dla mnie to moje Miasto, rodzina i przyjaciele.

Paweł Wolniewicz: Jest dla mnie Małą Ojczyzną, kojarzy mi się z domem.

Zbigniew Jankowski: Znalazłem pracę w Luboniu. W latach 1973-1975 byłem nauczycielem w Szkole Podstawowej nr 3, a w latach 1975-2013 dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 1. Całe moje dorosłe życie jest związane z Luboniem.

Juliusz Malepszak: Luboń ma dla mnie znaczenie pewnego rodowodu, bo tu się urodziłem, spędziłem dzieciństwo i młodość. Tu była moja rodzina, mój rodzinny dom, tu kończyłem szkołę podstawową. Tego wszystkiego nigdy się nie zapomina.

 

Jakie są Pani/Pana najmilsze/najgorsze wspomnienia mające związek z naszym Miastem?

 

Małgorzata Machalska: Moje najmilsze wspomnienia w Luboniu, to wszystkie chwile z moje życia rodzinnego, związane z rodziną, z której pochodzę i którą wraz z mężem stworzyliśmy. Nie mam złych wspomnień, które związane byłyby z naszym miastem.

Teresa Zygmanowska: Mieszkam w Luboniu od urodzenia, dlatego dzieciństwo, młodość i moje obecne życie, jak u każdego mieszkańca, ma swoje blaski i cienie. Tych najmilszych lat jest bardzo dużo i nie sposób ich wymienić. Najtrudniejsze wspomnienie wiąże się z tragicznym w skutkach wybuchem dekstryny w Zakładach Ziemniaczanych w 1972 roku. Miałam wówczas zaledwie 14 lat. Odgłosy wybuchu, przerażenie moje, moich rodziców i sąsiadów pamiętam do dziś. Dobrze, że pamięć o ludziach, którzy wtedy stracili życie, przetrwała. Co roku spotykamy się przed pomnikiem upamiętniającym ofiary tej katastrofy, oddając im hołd.

Konrad Dominiak: Narodziny moich dzieci i moment przeprowadzki do naszego Miasta. Nie mam jakiś szczególnie przykrych wspomnień, staram się myśleć pozytywnie i doceniać to, co mam.

Hieronim Gawelski: Nie mam złych wspomnień, no chyba tylko te związane z biedą i ciągłymi kolejkami „za komuny”. Najmilej natomiast wspominam czasy młodości spędzone w Domu Kultury „pod kominem” w WPPZ, gdzie wszystkie wolne chwile spędziłem na próbach, grając w zespole heavy metalowym.

Paweł Wolniewicz: Bez wątpienia najmilej wspominam beztroskie życie w dzieciństwie, natomiast najgorzej największą w historii naszego miasta katastrofę, do której doszło przed 52 laty na wydziale produkcji dekstryn Wielkopolskiego Przedsiębiorstwa Przemysłu Ziemniaczanego. W wyniku wybuchu, który wstrząsnął wtedy całym miastem zginęło 17 osób, a 10 zostało poważnie rannych.

Zbigniew Jankowski: Bardzo miło wspominam wygrane wybory do rady miasta w 1994 roku. Poczułem wtedy, że moja praca zmierza w dobrym kierunku. Najgorzej wspominam przez cały czas to samo, czyli brak kanalizacji sanitarnej, deszczowej i dróg bitumicznych w wielu ulicach. Ale to się zmienia na lepsze.

Juliusz Malepszak: Moje najmilsze wspomnienia z okresu dzieciństwa, to życie rodzinne we własnym domu z dużym ogrodem, codzienny stały rytm dnia i tygodnia. Do tego spokój, cisza (brak hałasu komunikacyjnego, który wówczas ograniczał się tylko do kilku głównych ulic), nawet pewnego rodzaju nudna jednostajność życia codziennego. Zmiany jeśli następowały, były bardzo powolne. Natomiast do niemiłych należą wspomnienia ciągłych braków wielu towarów w sklepach, nawet tych podstawowych, konieczność ich „zdobywania”, stania w kolejkach, a także fatalny stan nawierzchni ulic, w większości nieutwardzonych. Występował też brak wielu usług, czego powodem był ideologiczny brak swobody prywatnej działalności gospodarczej. W zasadzie każda prywatna inicjatywa była zakazana.

 

„Luboń kiedyś” i „Luboń dziś”, w którym z nich, Pani/Pana zdaniem, żyło/żyje się lepiej jego mieszkańcom, w tym również Pani/Panu? Czy mieszkańcy Lubonia bardzo się zmienili na przestrzeni tak wielu lat, pod jakimi względami?

 

Małgorzata Machalska: No cóż, mi się zawsze dobrze w Luboniu żyło. Ale każdy z nas ma inne potrzeby, które ponadto zmieniają się z biegiem lat życia. Jeśli pytamy o jakość życia w mieście, mając na uwadze jakość usług świadczonych przez miasto, w szczególności oświatowych, społecznych, komunalnych, to widać, jak znacząco ona wzrosła w ostatnich dziesięcioleciach. To efekt pracy wielu osób. Na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci mieszkańcy Lubonia zmienili się tak, jak zmieniło się społeczeństwo w Polsce. To, co dla nas charakterystyczne to to, że wraz z rozwojem nowych osiedli przybyła znaczna grupa osób, które nie są rdzennymi lubonianami. Wybrali Luboń by tu zamieszkać, a czas pokaże, czy na dłużej.

Teresa Zygmanowska: Tak jak cały świat, i miasto, i ludzie się zmieniają.

Konrad Dominiak: Miasto przeszło wielką zmianę – zwłaszcza infrastrukturalną. Z sentymentem oglądam stare fotografie Lubonia, jednak to dziś żyje się lepiej. Miasto jest lepiej skomunikowane i przyjazne mieszkańcom, co nie oznacza, że nie ma przed nami wyzwań i elementów, które trzeba poprawić.

Hieronim Gawelski: Luboń w swej historii przechodził wiele przemian lepszych lub gorszych. Napływ „nowych” mieszkańców wskazuje na atrakcyjność naszego Miasta pod względem położenia geograficznego oraz pod względem społeczno-kulturowym.

Paweł Wolniewicz: Każdy okres w dziejach miasta ma swoje dobre i złe strony – ważne żeby tych dobrych było więcej. Innymi słowy w perspektywie czasu zmienia się świat, zmieniają się ludzie, trendy, nurty, priorytety, nieustannie postępuje urbanizacja. To wszystko sprawia, że nasze miasto zmienia się, a wraz z nim zmieniają się lubonianie. Luboń, to moje miejsce na świecie. Zarówno przed kilkudziesięciu laty jak i obecnie żyje mi się w nim dobrze. Z każdej podróży chętnie wracam do domu.

Zbigniew Jankowski: Bliskie sąsiedztwo Poznania, dobre połączenie komunikacyjne, tańsze jak w Poznaniu mieszkania, przyciągają do Lubonia nowych mieszkańców. Kiedyś chodziliśmy pieszo, jeździliśmy rowerami i niewielu miało samochody. Dzisiaj poruszamy się samochodami, latamy samolotami i w czasie wolnym możemy pojechać nawet na jeden dzień nad Bałtyk. Dzisiaj granice państwa są otwarte. Mamy blisko Wielkopolski Park Narodowy, nad Wartą drogę rowerową, dużo wielkich sklepów, to także atuty naszego miasta. Jest coraz więcej osób starszych. Musimy zwiększyć pomoc dla tej grupy ludzi.

Juliusz Malepszak: Luboń z okresu mojego dzieciństwa, czyli z lat 60. i 70. XX wieku i Luboń dzisiejszy bardzo się różnią. Na pierwszy rzut oka może się nawet wydawać, że to dwa różne miasta. No, ale na to złożyło się wiele przyczyn – zmiana systemu polityczno-gospodarczego, wprowadzenie samorządności, niesamowity postęp technologiczny w świecie, migracje ludności, itd. Czy dziś żyje się lepiej? Odpowiedź będzie zawsze trudna, bo w sensie materialnym zdecydowanie tak, ale to jest wynik zmian przede wszystkim zewnętrznych, za którymi automatycznie postępowały zmiany w Luboniu. Zmiany te są tak ogromne, że trudno nawet mówić o jakimś porównaniu. Żyjemy dziś po prostu w zupełnie innym świecie. A ponieważ nie ma światów idealnych, więc i obecnie są pewne minusy. Ostateczna ocena zawsze jest sprawą indywidualną. Na pewno, oprócz spraw materialnych, plusem jest zdjęcie z życia społecznego i indywidualnego odium ideologii komunistycznej. Niemniej mamy dziś na horyzoncie nowe groźne ideologie, z którymi musimy się zmagać.

 

Kogo Pani/Pana zdaniem na przestrzeni ostatnich dekad należałoby szczególnie wyróżnić za zasługi dla naszego Miasta?

 

Małgorzata Machalska: Miasto dba o uhonorowanie wyróżniających się mieszkańców, przyznając medale „Zasłużony dla Miasta Luboń” oraz tytuły „Siewcy Roku” i Honorowego Obywatela Miasta Luboń. Sama wielokrotnie dokonywałam zgłoszeń kandydatów, którzy zyskiwali potem aprobatę Rady Miasta Luboń. Sylwetki wszystkich odznaczonych medalami zasługi znajdziecie Państwo we wrześniowym numerze „Informatora Miasta Luboń”. Poza tym Urząd Miasta Luboń zorganizował wystawę prezentującą naszych zasłużonych w trakcie Uroczystej Sesji Rady Miasta Luboń, która odbyła się w listopadzie.

Teresa Zygmanowska: Wyróżnić trzeba wszystkich, którzy przyczynili się do rozwoju naszego miasta, zarówno tych, których jeszcze nie poznaliśmy, jak i tych, którzy już zostali dostrzeżeni i uchwałą rady miasta otrzymali tytuł „Zasłużony dla Miasta Luboń”. Są to osoby fizyczne, ale także organizacje i stowarzyszenia. Spis dotychczas wyróżnionych znajduje się na stronie internetowej miasta. Z ich sylwetkami można było zapoznać się również podczas wystawy zorganizowanej w czasie Uroczystej Sesji Rady Miasta Luboń (13 listopada br.).

Konrad Dominiak: Nie chciałbym nikogo pominąć. 70 lat to bardzo dużo czasu. Szanując przeszłość – patrzę na teraźniejszość i przyszłość. Przyjętą praktyką są coroczne wyróżnienia podczas Gali Siewcy. I to właśnie te osoby, organizacje i podmioty przyczyniają się obecnie do rozwoju Lubonia.

Hieronim Gawelski: Jest bardzo wiele osób w historii naszego Miasta, które zostały wyróżnione. Oczywiście mam też swojego kandydata, który jest dla mnie ogromnym wzorem. Z pewnością podpiszę się obiema rękami pod jej nominacją.

Paweł Wolniewicz: W historii naszego miasta Medalem „Zasłużony dla Miasta Luboń” odznaczono kilkadziesiąt osób fizycznych, prawnych oraz organizacji. Nie pokuszę się o wyróżnienie kogokolwiek, ponieważ uważam, że wszystkie odznaczone osoby i organizacje mają wkład w rozwój naszego miasta.

Zbigniew Jankowski: Myślę, że skutecznie to robi nasza Rada Miasta Luboń, przyznając „Medal Zasłużony dla Miasta Luboń”. Proponuję wydrukować w prasie wszystkie wyróżnione osoby.

Juliusz Malepszak: Niewątpliwie wyróżnić należałoby osoby tworzące od początku lat 90. poprzez Komitet Obywatelski zręby nowej samorządności w warunkach tzw. demokracji. Te osoby kładły podwaliny pod całkiem nowy etap rozwoju miasta, wykazywały się wybitnym społecznym zaangażowaniem. Z tego środowiska wyrosło i działa do dziś wiele inicjatyw, idei, nowych środowisk i związków. Między innymi przez 30 lat wydawany był niezależny miesięcznik mieszkańców „Wieści Lubońskie” pod redakcją Piotra Ruszkowskiego. Natomiast z czasów wcześniejszych należałoby wyróżnić takie wybitne postaci jak sł. b. ks. Stanisław Streich, August hr. Cieszkowski, Antoni Swinarski. Wybitnych zasłużonych osób było jednak wiele. Należy je wciąż odkrywać i poznawać.

 

Czy Pani/Pana zdaniem są jakieś lokalne tradycje, które warto ożywić i kontynuować w przyszłości? A może są jakieś tradycje, które całkowicie zniknęły z kart naszej historii?

 

Małgorzata Machalska: Z pewnością warto kontynuować wszystkie tradycyjne wydarzenia, które służą łączeniu mieszkańców, budowaniu ich poczucia tożsamości lokalnej i rozwijaniu ich odpowiedzialności za miejsce, w którym żyją. To przede wszystkim festyny przedszkolne i szkolne, imprezy miejskie jak choćby Biba w Lasku z wieczorną potańcówką czy wspólne sadzenie roślin w mieście. To lokalne inicjatywy sportowe, jak choćby Luboński Bieg Niepodległości, Wigilijny Bieg Charytatywny czy Bieg Tropem Wilczym. Zauważam, że dużą wartość kulturową ma, organizowana od kilku lat Wigilia Miejska. Nie ma ona jeszcze zbyt długiej tradycji, ale mam nadzieję, że wpisze się na stałe w kalendarz wydarzeń w Luboniu.

Teresa Zygmanowska: Człowiek bez tradycji jest jak drzewo bez korzeni. Ich kultywowanie sprzyja umacnianiu więzi zarówno rodzinnych, jak i społecznych. Myślę, że należy kontynuować uroczystości patriotyczne organizowane przez miasto związane z naszą historią, jak na przykład te z okazji 11 Listopada czy 3 Maja, a także te, odbywające się na terenie byłego obozu karno-śledczego. Ważne też są imprezy integrujące lubońską społeczność, które wpisały się do naszego życia kulturalnego, np. Dni Lubonia, Wigilia Miejska, Biba w Lasku czy Ekopiknik w Wiśniowym Sadzie oraz Gala Siewcy. Niezmiernie cenne jest także kultywowanie naszej tradycji w szkołach i przedszkolach. Cieszę się, że takie działania wpisane są w kalendarz imprez placówek oświatowych naszego miasta.

Konrad Dominiak: Lokalne tradycje, zwyczaje tworzą mieszkańcy. Należy się wsłuchiwać w ich potrzeby, a one są zmienne. Osobiście cenię sobie takie wydarzenia jak Gala Siewcy, Dni Lubonia, Luboński Bieg Niepodległości – cieszą się one dużym zainteresowaniem mieszkańców. Mam też nadzieję, że dołączenie Lubonia w 2025 r. do projektu „Aktywne Miasta” – w którym wspólnie jako mieszkańcy będziemy rywalizować z innymi miastami i zdobywać punkty za przebyte kilometry np. jeżdżąc rowerem, spacerując czy biegając – wpisze się w te potrzeby i będzie to element naszej tradycji.

Hieronim Gawelski: Każde działania upamiętniające historię Miasta należy kontynuować i promować. Za pośrednictwem „Gazety Lubońskiej” pozdrawiam wszystkich mieszkańców.

Paweł Wolniewicz: Oczywiście, że są. Warto kontynuować i rozwijać wszelkie imprezy miejskie służące integracji lubonian. Niestety z biegiem lat i związanej z tym zmianą charakteru naszego miasta (rolnicze pochodzenie) nie odbywają się już lubońskie Dożynki. Korzystając z okazji pozdrawiam wszystkich lubonian.

Zbigniew Jankowski: Uważam, że trzeba kontynuować w przyszłości działalność chóru BARD, to historia naszego miasta.

Juliusz Malepszak: Odwieczną tradycją poprzednich pokoleń był podział tygodnia na dni pracy i dzień świąteczny, czyli niedzielę. Mówię to w kontekście tego, że warto byłoby wrócić do tej tradycji i np. zrezygnować w niedziele z aktywności handlowej i skupić się na wartościach duchowych, rodzinnych. To wydaje się konieczne dla dobrostanu mieszkańców.

 

Co Pani/Pana zdaniem najbardziej zmieniło się w samym Luboniu na przestrzeni ostatnich 70 lat?

 

Małgorzata Machalska: Przybyło nam domów jedno i wielorodzinnych, zatem zrobiło się nieco ciaśniej. Jednocześnie jednak polepszyła się jakość naszych dróg i dostępność komunikacji.

Teresa Zygmanowska: Miasto dynamicznie się rozwija. Cieszą mnie nowe ulice, place zabaw, boiska sportowe, coraz piękniejsze szkoły i przedszkola, skwery zieleni, ale zdaję sobie sprawę, że pozostaje jeszcze wiele do zrealizowania.

Konrad Dominiak: Z mojej perspektywy choćby tej kilkunastoletniej, to miasto się rozrosło, powstało wiele nowych zabudowań.

Hieronim Gawelski: Myślę, że świadomość oraz zaangażowanie mieszkańców w sprawy Miasta.

Paweł Wolniewicz: Liczba mieszkańców, która wzrosła niemal trzykrotnie.

Zbigniew Jankowski: Zwiększyła się liczba mieszkańców.

Juliusz Malepszak: Największe widoczne zmiany przez te 70 lat, to rozwój budowlany, w tym powstanie osiedla „Lubonianka”, nowego centrum, budownictwo indywidualne, a także poprawa jakości infrastruktury drogowej (choć niestety bez oczekiwanego jej rozwoju). Jednak podstawy tego wszystkiego kształtowały się znacznie wcześniej – m.in. poprzez powstanie fabryk w pocz. XX w. – chemicznej, przemysłu ziemniaczanego, drożdżowni, także cegielni i innych. Istotne znaczenie miała budowa linii kolejowej Poznań-Wrocław ze stacją Luboń. Stałym motorem rozwoju była oczywiście bliskość dużego ośrodka miejskiego, czyli Poznania.

 

Jakie wydarzenia historyczne Pani/Pana zdaniem miały największy wpływ na rozwój naszego Miasta na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat?

 

Małgorzata Machalska: Ograniczę się do historii ostatnich 70 lat, choć nie mogę nie wspomnieć w szczególności o działalności Wyższej Szkoły Rolniczej im. Haliny w Żabikowie w latach 1870-1875 czy rozwoju przemysłu i powstaniu architektury przemysłowej na przełomie XIX/XX wieku. Dla rozwoju miasta znaczący był rok 1990, pierwszych demokratycznych wyborów samorządowych, kiedy władzę w mieście przejęły osoby wybrane przez mieszkańców i opracowywanie przez nich i uchwalanie w latach dziewięćdziesiątych planu ogólnego i kolejnych planów miejscowych dla poszczególnych części Lubonia. To one zdecydowały o sposobie zagospodarowywania jeszcze niezabudowanych części miasta, w tym m.in. o powstaniu nowych osiedli mieszkaniowych. Wcześniej kluczowe dla miasta było powstanie w 1959 roku Międzyzakładowej Spółdzielni Mieszkaniowej „Lubonianka”. Na rozwój Miasta niewątpliwie wpłynęła budowa autostrady A2. Dzięki niej Luboń stał się elementem jednej z najważniejszych tras komunikacyjnych w Polsce. Data w historii naszego kraju, która stała się ważna również dla Lubonia, to 1 maja 2004 roku, kiedy to Polska stała się członkiem UE. Dzięki wielomilionowym dotacjom, które skutecznie pozyskujemy, miasto wzbogaciło się o nowe drogi, infrastrukturę sportową, Zintegrowany Węzeł Przesiadkowy, liczne tereny zieleni i rekreacji, a także nowoczesne autobusy.

Teresa Zygmanowska: W 1954 r. Luboń otrzymał prawa miejskie i od tego czasu rozwijał się jako miasto. Podkreślić należy 1990 r. – pierwsze wybory samorządowe i przywrócenie samorządności wspólnot lokalnych,  co ogromnie wpłynęło na przyspieszenie rozwoju Lubonia, który obserwujemy do dzisiaj.

Konrad Dominiak: Z pewnością nadanie praw miejskich. Duży wpływ na rozwój ma także gospodarz Miasta – Pani Burmistrz Małgorzata Machalska jest bardzo aktywna i pozostaje blisko mieszkańców. Jej wybór pozwolił zintensyfikować działania, nabrały one rozpędu.

Hieronim Gawelski: Oczywiście odzyskanie Demokracji po 1989 roku.

Paweł Wolniewicz: Transformacja ustrojowa w 1989 r.

Zbigniew Jankowski: Likwidacja Wielkopolskiego Przedsiębiorstwa Przemysłu Ziemniaczanego i Zakładów Chemicznych oraz budowa autostrady.

Juliusz Malepszak: Na tle rozwoju innych ośrodków miejskich o zbliżonym potencjale trudno znaleźć jakieś takie wyróżniające, wybitne cechy rozwoju. Można jedynie ogólnie powiedzieć, że takim osiągnięciem jest stały rozwój (niepozbawiony wielu błędów i zmarnowanych okazji), który z połączenia trzech wsi o przeważającym charakterze rolniczym, doprowadził powoli do ukształtowania się dzisiejszego miasta, które wciąż jednak szuka swojego miejsca i tożsamości – jako miasto właśnie. Na pewno osiągnięciem jest znaczny wzrost liczby mieszkańców, ale temu szybkiemu rozwojowi ludnościowemu nie zawsze towarzyszył, właściwy rozwój tkanki miejskiej – w sensie zagospodarowania przestrzennego, bazy ekonomicznej, bazy kulturalnej, itd.

 

Jakie osiągnięcia Miasta uważa Pani/Pan za najbardziej satysfakcjonujące?

 

Małgorzata Machalska: Osobiście odczuwam dużą satysfakcję z uzyskiwanych środków zewnętrznych, a także z inicjatyw integrujących nasze lokalne społeczeństwo. Nasze miasto może pochwalić się halą widowiskowo-sportową, na której odbywają się międzynarodowe imprezy sportowe i koncerty gwiazd polskiej sceny muzycznej. Lubońscy uczniowie osiągają bardzo dobre wyniki w egzaminach, na co niewątpliwie ma wpływ rozbudowa szkół i zapewnienie nowoczesnego sprzętu dydaktycznego. Mieszkańcy mają możliwość uczestniczenia w wielu wydarzeniach kulturalnych organizowanych przez Urząd Miasta, Ośrodek Kultury czy Bibliotekę. Dzieci i młodzież mogą korzystać z licznych boisk, placów zabaw i terenów rekreacji. Odczuwam ogromną satysfakcję, widząc prężnie działające Centrum Wsparcia i Pomocy Rodzinie, które otacza opieką dzieci i młodzież z rodzin dysfunkcyjnych i osoby z problemem uzależnień i przemocy. Widok aktywnych seniorów w trakcie igrzysk sportowych, darmowych zajęć jogi, czy wycieczek współfinansowanych z budżetu Miasta, również jest satysfakcjonujący dla włodarza Miasta. Wspólnie z moimi współpracownikami dbamy o to, aby w naszym mieście było wygodnie i bezpiecznie, a rosnąca liczba mieszkańców świadczy o tym, że Luboń to dobre miejsce do życia.

Teresa Zygmanowska: Jako nauczyciel i były dyrektor szkoły cenię sobie wszystkie osiągnięcia związane z oświatą: budowy, modernizacje, wyposażanie szkół i przedszkoli, liczne sukcesy naszych uczniów we wszystkich dziedzinach. Co roku mam przyjemność poznać ich osiągnięcia  podczas wręczania wyróżnień i stypendiów fundowanych przez Miasto.

Konrad Dominiak: Dużo jest takich osiągnięć, budowy szkół, ulic, stworzenie miejsca rekreacji na Wzgórzu Papieskim, nowe place zabaw, boiska. Luboń nie jest bogatym miastem, dlatego bardzo dużym osiągnięciem jest uzyskanie każdorazowe dotacji ze środków zewnętrznych, które umożliwiają rozpoczęcie jakichkolwiek inwestycji.

Hieronim Gawelski: Jest wiele osiągnięć, o których można by było mówić, ale fakt, że Luboń nie dał się wchłonąć przez Poznań – to właśnie wielka siła naszego Miasta.

Paweł Wolniewicz: Pomimo sąsiedztwa stolicy Wielkopolski nasze miasto z powodzeniem zachowuje swoją tożsamość.

Zbigniew Jankowski: Unowocześnienie bazy oświatowej. Wybudowanie Szkoły Podstawowej nr 5 z salą gimnastyczną i trybunami dla około 200 kibiców, a także wybudowanie Szkoły Podstawowej nr 3 i Szkoły Podstawowej nr 6 oraz sal gimnastycznych przy szkołach podstawowych nr 1 i 2, modernizacja budynków  szkół podstawowych nr 1, 2 i 4.

Juliusz Malepszak: –

 

Jakie w Pani/Pana ocenie są obecnie najważniejsze kierunki rozwoju dla Lubonia? Jakie wyzwania stoją przed miastem w XXI wieku? Jakie zmiany chciałoby się zaobserwować?

 

Małgorzata Machalska: Z uwagi na ograniczenia terytorialne oraz na fakt, że niemal całe miasto ma już przyjęte plany zagospodarowania przestrzennego, które decydują o kierunkach rozwoju, kluczowe pozostaje dbanie o podnoszenie jakości życia w mieście. To stałe ulepszanie i rozwijanie usług świadczonych przez miasto. To dbanie o to, aby godzić funkcje mieszkalne, gospodarcze i przyrodnicze, co nie jest łatwe na małym terytorium o bardzo wysokim wskaźniku gęstości zaludnienia. Chcemy tu wygodnie mieszkać, móc prowadzić tu działalność gospodarczą i jednocześnie wypoczywać wśród zieleni. Pogodzenie tego na 13,5 km² powierzchni miasta jest nie lada wyzwaniem. Zmiany, jakich bym oczekiwała, to wobec dotykających nas zmian klimatu, możliwość oddychania świeżym powietrzem zimą i doczekania dnia, gdy każdy z nas zatrzyma deszczówkę na swojej działce, nie dopuszczając, by spływała ona na ulicę czy na niżej położoną działkę sąsiada. To bezpieczne przejście do dworca podziemnym tunelem dla mieszkańców okolic Warta Park, bezkolizyjne przejazdy przez linie kolejowe w Luboniu, nowe i wyremontowane budynki miejskie, utwardzone wszystkie drogi w mieście.

Teresa Zygmanowska: Należy kontynuować działania w celu zrównoważonego rozwoju miasta, czyli zharmonizowanie wzrostu gospodarczego z ochroną środowiska i poprawą życia mieszkańców.

Konrad Dominiak: Mimo, że zbudowano wiele dróg, nadal 1/3 jest nieutwardzona – to największe wyzwanie. Potrzeba kolejnych chodników, oświetlenia, ścieżek rowerowych i miejsc zielonych. Z pewnością byłoby to łatwiejsze, gdyby na terenie miasta prosperowały firmy, które dałyby miejsca pracy, ale też zasiliły nasz budżet.

Hieronim Gawelski: Do największych wyzwań można zaliczyć: usprawnienie ruchu na drodze wojewódzkiej 430 Poznań-Mosina oraz budowa obwodnicy miasta wraz z przeprawą przez Wartę i torami kolejowymi trasy E59. Tego właśnie oczekuję, to największe wyzwania.

Paweł Wolniewicz: Przede wszystkim stawiam na rozwój świadomości obywatelskiej, historycznej i kulturowej lubonian. Jestem zwolennikiem zrównoważonego rozwoju naszego miasta we wszystkich aspektach. Ważne jest utożsamianie mieszkańców z naszą Małą Ojczyzną. Chciałbym zobaczyć zmiany wychodząc naprzeciw oczekiwaniom lubonian.

Zbigniew Jankowski: Budowa nowego Ośrodka Kultury i nowej Biblioteki, a także budynku Urzędu Miasta. Tramwaj do centrum Lubonia. Most nad Wartą z Czapur do Lubonia wraz z modernizacją drogi Poznań-Mosina i budową przejazdu podziemnego pod torami z drogą łączącą Luboń z Komornikami.

Juliusz Malepszak: Do najważniejszych zadań na przyszłość należy konsekwentna praca nad polepszeniem zagospodarowania przestrzennego, podniesienia jakości przestrzeni w zakresie jej funkcjonalności, strefowania, estetyki, układu komunikacyjnego, itd., uratowania tego, co jeszcze można uratować po niewątpliwych stratach, niewykorzystanych potencjałach, jakie wynikły w trakcie dynamicznego rozwoju ludnościowego. Do zadań w zakresie kultury należy wspieranie istniejących i nowych instytucji kultury i nauki (np. Repozytorium Historii Miasta), które będą w stanie wypracować trwałą, silną i wyrazistą tożsamość tego wciąż młodego miasta. A zadanie to  jest koniecznością – by móc zdefiniować i budować własną lubońską pro-rozwojową specyfikę w cieniu wielkiego miasta, jakim jest Poznań. Dla tego celu ważne są też działania na polu ekonomii, znalezienia swojego miejsca w dziedzinach dających przewagę i generujących dochody, być może w zakresie nowoczesnych technologii i nauki, niewymagających wielkich przestrzeni, bo takich już w Luboniu brak.

 

Jakie znaczenie mają dla Pani/Pana obchody związane z 70-leciem nadania praw miejskich naszemu Miastu? Jakie wydarzenia kulturalne zaplanowało przy tej okazji?

 

Małgorzata Machalska: To oczywiste, że wiem, będąc burmistrzem, jakie wydarzenia miasto zaplanowało z okazji jubileuszu. Jestem inicjatorem tych wydarzeń i znam ich harmonogram, aktywnie je przygotowując i w nich uczestnicząc. Fakt, że te wydarzenia się w mieście odbywają, pokazuje, że obchody 70-lecia są dla mnie ważne. To okazja do wspólnego świętowania i dzielenia się historią naszego Miasta. Opublikowaliśmy kalendarz wydarzeń w numerze „Informatora Miasta Luboń” i na stronie internetowej miasta. Z najważniejszych to oczywiście spotkanie, które już miało miejsce z udziałem mieszkańców, którzy w tym roku również obchodzą swoje 70. urodziny, Festiwal Polskiej Piosenki im. Janusza Kondratowicza z piosenkami z poszczególnych dekad począwszy od 1954 roku, a także listopadowe obchody Uroczystej Sesji Rady Miasta z tortem urodzinowym dla mieszkańców. Cieszy mnie fakt, że w organizację wydarzeń włączyły się także lubońskie stowarzyszenia, wykorzystując środki na realizację zadań publicznych w ramach otwartego konkursu ofert.

Teresa Zygmanowska: Obchody 70-lecia miasta zostały zapoczątkowane w lutym tego roku na Gali Siewcy i od tego czasu odbywa się cyklicznie szereg imprez i wydarzeń kulturalnych, sportowych i oświatowych. W wielu mam przyjemność uczestniczyć. Bardzo mile wspominam czerwcowe spotkanie z naszymi mieszkańcami, którzy tak jak Luboń obchodzą w tym roku swoje 70-te urodziny.

Konrad Dominiak: To nasze urodziny. Przez cały rok odbywają się różnego rodzaju eventy z tej okazji. W wielu z nich uczestniczyłem osobiście.

Hieronim Gawelski: Dni Lubonia, Biba w Lasku czy Ekopiknik oraz Festiwal Polskiej Piosenki im. Janusza Kondratowicza, to największe z wielu zaplanowanych na ten rok wydarzeń związanych z obchodami 70-lecia nadania praw miejskich naszemu miastu. W wielu z nich brałem udział.

Paweł Wolniewicz: Są dla mnie bardzo ważne – będąc lubonianinem, utożsamiam się z nimi. W ramach obchodów zaplanowano kilkadziesiąt wydarzeń (nie sposób wymienić wszystkie) realizowanych przez miejskie instytucje oraz stowarzyszenia pozarządowe. Mogliśmy w nich uczestniczyć m. in. podczas Dni Lubonia, Biby w Lasku, Ekopikniku, a ostatnio podczas Festiwalu Polskiej Piosenki im. Janusza Kondratowicza.

Zbigniew Jankowski: Jednym z takich wydarzeń jest konkurs fotograficzny dla seniorów „Moje Miasto w Obiektywie” organizowany przez Uniwersytet Luboński Trzeciego Wieku. Spotkanie urodzinowe 70-latków w Senior Wigor,  posadzenie 70 drzew na Wzgórzu Papieskim, Uroczysta Sesja Rady Miasta, to niektóre wydarzenia zorganizowane z okazji urodzin miasta.

Juliusz Malepszak: Te obchody są ważne, ponieważ mogą być okazją do refleksji, motywacją do prób definiowania kierunków rozwoju miasta w przyszłości, a przede wszystkim okazją do budowania poczucia wspólnoty, umacniania lokalnej patriotycznej tożsamości. W ramach obchodów 70-lecia Stowarzyszenie „Forum Lubońskie” we współpracy z Urzędem Miasta i szkołami zorganizowało międzyszkolny konkurs wiedzy o historii Lubonia.

 

Wywiady opracowała i przeprowadziła
Beata Spychała

Redakcja GL

Gazeta Lubońska - niezależne pismo i portal mieszkańców Lubonia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *