1 maja obchodzimy Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy. W Kościele katolickim wspomina się w tym dniu świętego Józefa, męża Marii z Nazaretu, uznawanego za patrona rodzin, małżeństw i ludzi pracy, gdyż, jak mówi Ewangelia, był cieślą. Nie jest to jednak święto kościelne. Tradycja dnia wolnego w pierwszym dniu maja ma zgoła inne, nie religijne korzenie. Sięga roku 1886, w którym to robotnicy z Chicago włączyli się w ogólnoamerykańską kampanię na rzecz 8-godzinnego dnia pracy. Był to początek walki klasy robotniczej o godne warunki pracy i godną płacę.
Warto wspomnieć, że jednym z inicjatorów pierwszych demonstracji 1-majowych na ziemiach polskich był Marcin Kasprzak, patron jednej z lubońskich ulic. Pochodzący z wielkopolskiego Czołowa koło Kórnika, z rodziny robotników rolnych, wcześnie włączył się w działalność ruchu robotniczego
w zaborze pruskim i rosyjskim. Zaangażowany był także w sprawę strajku dzieci wrzesińskich w 1901 r. oraz w walkę z Hakatą. Wielokrotnie więziony przez władze pruskie i rosyjskie, ostatecznie w 1905 roku po głośnym procesie został powieszony na stokach Cytadeli Warszawskiej. Podczas procesu w jego obronie stanął inny działacz robotniczy – Stefan Okrzeja, także patron ulicy w naszym mieście. W tzw. „sprawę Kasprzaka” był zaangażowany sam Józef Piłsudski.
Starsi lubonianie pamiętają zapewne pomnik Marcina Kasprzaka przy wejściu do dzisiejszego Parku Wilsona od strony ulicy Głogowskiej w Poznaniu. Fala dekomunizacji w Polsce po 1989 r. zmiotła pomnik Kasprzaka. Przeniesiono go do rodzinnego Czołowa. Tam stoi do dziś. Co ciekawe, na mocy opinii IPN, Marcin Kasprzak nie podlega pod tzw. ustawę dekomunizacyjną z 2016 r.
Niestety ciąży na 1 Maja PRL-owska tradycja wymuszonych przez władzę, hucznych obchodów, które stanowiły propagandowy rytuał legitymujący system. Jednak sama idea uczczenia ludzi pracy, bez ideologicznego kontekstu, jest szlachetna. Współczesny człowiek bardzo często identyfikuje się
z wykonywaną pracą, zabiega o nią, nie tylko ze względów ekonomicznych. To oświeceniowa tradycja, hasła Wielkiej Encyklopedii Francuskiej rozpoczęły postrzeganie pracy nie jako przykrego obowiązku (jak to było w strukturze feudalnej społeczeństwa), ale jako wartość wiele wnoszącą do naszego życia – zarobek, satysfakcję, poczucie sprawczości, sukces, prestiż. Dobrze więc, że nie zniknęła z mapy Lubonia ulica 1 Maja.
Aleksandra Radziszewska