Jak się dowiedzieliśmy w lubońskim Komisariacie Policji, w środę, 28 kwietnia pojawił się tam dziesięcioletni chłopiec i płacząc, prosił policjantów o pomoc.
Mieszkający z rodziną w naszym mieście uczeń jednej z lubońskich szkół, po ucieczce z domu powiedział policjantom, że ojczym znęca się nad nim odkąd pamięta. Komendant lubońskiego komisariatu – Dariusz Majewski zapamiętał dygoczące z nerwów dłonie chłopca. Zauważył też świeżą bliznę z tyłu jego głowy. Rozdzielił zadania swoim podwładnym i zaczął organizować pomoc. W toku stosownych działań zebrał informacje o przemocy domowej i wysłał je pocztą elektroniczną do Sądu Rodzinnego w Poznaniu. Ojczym chłopca ma 44 lata i skończył studia psychologiczne. „Kara uszlachetnia. Jak się nie poprawisz, wyrwę ci język kombinerkami” – mówił do swojego pasierba. Znęcał się nad nim i poniżał przeżywającego domowe piekło dziesięciolatka. Na podstawie decyzji sądu, chłopca umieszczono w Ośrodku Wspomagania Rodziny w Kobylnicy. Sąd postanowił także odebrać jego matce (zastosowano wobec niej dozór policyjny) drugiego, czteroletniego syna, którego umieszczono w rodzinie zastępczej. Ojczyma aresztowano na trzy miesiące, pod zarzutem psychicznego i fizycznego znęcania się nad pasierbem (szerzej czytaj w czerwcowym, papierowym wydaniu „GL”).
(PAW)