Strona główna / Aktualności / „Siewca Roku 2024” – wywiad z zasłużonymi dla Miasta Luboń
fot. Łukasz Bogacz
fot. Łukasz Bogacz

„Siewca Roku 2024” – wywiad z zasłużonymi dla Miasta Luboń

Tegoroczna gala odbyła się 7 lutego o godz. 18.30 w hali LOSiR w Luboniu. Podczas tego wyjątkowego wydarzenia wyróżnieni zostali mieszkańcy naszego miasta. Nagrody trafiły do osób aktywnie działających na rzecz sportu, kultury, postaw obywatelskich oraz tych, którzy wyróżniają się działalnością społeczną, biznesową lub charytatywną. Przyznane zostały tytuły „Zasłużonych dla Miasta Luboń” oraz wyłoniony został „Siewca Roku 2024”!

 

W tym roku dwie osoby otrzymały nagrody i tytuł „Zasłużonych dla Miasta Luboń”: Zbigniew Czekała oraz Maria Nowak, z którymi to przeprowadziliśmy krótką rozmowę. 

Zbigniew Czekałanauczyciel w Szkole Podstawowej nr 1 w Luboniu oraz prezes lokalnego oddziału PTTK, gdzie od 21 lat prowadzi Szkolne Koło Krajoznawczo-Turystyczne.

Gazeta Lubońska: Pracuje Pan jako nauczyciel, wicedyrektor i jednocześnie prowadzi Pan aktywną działalność społeczną w PTTK. Jak udaje się Panu łączyć te dwie role, czy może nie jest to wcale takie trudne?

Zbigniew Czekała: Zapewne jest mi dużo łatwiej połączyć te role, ze względu na to, że pracuję w szkole i kontakt z młodzieżą mam na co dzień. Zdobywanie zaufania odbywa się na terenie szkoły: czy to rajdy, czy przedstawienia, czy imprezy, młodzież poznaje mnie i tym samym łączę życie zawodowe z działalnością w PTTK. Jest to też o tyle łatwe, że do szkoły chodzę w tygodniu, a większość wydarzeń jest weekendowa – mimo to, często przygotowania odbywają się po godzinach i z pomocą uczniów np. opracowywanie tras rajdów.

GL: Pańska działalność zarówno w szkole, jak i w PTTK skupia się wokół patriotycznej i historycznej edukacji młodych ludzi. Czy zauważa Pan zmiany w podejściu młodzieży do historii i lokalnej tożsamości na przestrzeni lat?

Z. Czekała: Tak, niestety zauważam. Młodzież nie odbiera już historii w taki sposób, jak moje pokolenie, gdy było w ich wieku. Młodzi ludzie mają teraz zupełnie inne wartości, przykre jest, jeśli ktoś mówi, że nie interesuje się historią. Boję się, że niedługo może być naszemu narodowi wszystko jedno czy jesteśmy Polakami, czy Hiszpanami, czy Grekami. Ja też się czuję Europejczykiem, ale uważam, że trzeba czuć tożsamość narodową. To tym bardziej sprawia, że my, starsi, musimy do tego wracać, pokazywać im i uczyć.

GL: Czy ze wszystkich miejsc, w które zabiera Pan młodzież na rajdy, ma Pan swoje ulubione? Czy jakieś miejsce jest Panu szczególnie bliskie?

Z. Czekała: Wszystkie miejsca, w których jest przyroda, są mi szczególnie bliskie. Miejsce, które zawsze będę najcieplej wspominał to Podlasie, po którym jeździłem niegdyś z młodzieżą rowerami. Króluje tam XX-wieczna wieś, gdzie jeszcze koń przy płocie stoi i z każdym miejscowym można zamienić dwa słowa i dowiedzieć się czegoś ciekawego. Przyroda jest tam też zupełnie inna, u nas wszystko jest równo przystrzyżone i wymuskane, a na Podlasiu można powiedzieć, że jest bardziej dziko i to najbardziej cenię w tym miejscu. Tam właśnie najlepiej się odpoczywa. Wielkopolska też jest cudowna! Nie rozumiem ludzi, którzy wyjeżdżają za granicę, a naszego kraju nie znają – gdziekolwiek nie pojadę, tam widzę coś nowego. Mamy piękny kraj i trzeba z tego korzystać.

GL: Co znaczy dla Pana wyróżnienie jako „Zasłużony dla Miasta Luboń”? Czy jest pewnym podsumowaniem Pana dotychczasowej pracy?

Z. Czekała: Być zauważonym na własnym podwórku, to coś zupełnie innego niż ogólnopolskie nagrody, które wcześniej dostawałem. Jest mi bardzo miło, że ktoś  z lokalnej społeczności docenił to, co robię przecież właśnie dla niej! To wyróżnienie nie jest podsumowaniem – uważam, że jeśli jest mi coś dane, to jest mi zadane. Zobowiązuje mnie, żebym myślał nad tym, co zrobić lepiej. To nie koniec mojej pracy na rzecz społeczności, moim zadaniem jest teraz zachęcanie kolejnych ludzi, aby ci mogli powtarzać i przekazywać pewne wartości następnym osobom. Odebrałem nagrodę, która jest dla wszystkich, z którymi kiedykolwiek współpracowałem, którzy robili wielkie i ważne rzeczy z dobroci serca, a nikt im za to nie zapłacił. To właśnie doceniam najbardziej.

Maria Nowak – była uczennica, nauczycielka i dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 4 w Luboniu, pierwsza dyrektorka Gimnazjum nr 1  Luboniu. Zorganizowała oddziały dla dzieci z niepełnosprawnością intelektualną i promowała rozwój talentów artystycznych uczniów.

Gazeta Lubońska: Jakie emocje towarzyszyły Pani podczas otrzymania wyróżnienia „Zasłużonej dla Miasta Luboń”?

Maria Nowak: Bardzo ucieszyło mnie, że ktoś zobaczył i docenił moją pracę. Zawsze dużo pracowałam, ale nigdy nie potrafiłam nagłaśniać tego, co robię, a nagroda ta pokazuje, że inni pamiętają o mnie i miło mnie wspominają. Jest to dla mnie bardzo ważne.

GL: Pełniła Pani funkcję dyrektorki w dwóch szkołach. Co było dla Pani najważniejsze w zarządzaniu placówką edukacyjną?

M. Nowak: Miałam to szczęście, że gdziekolwiek byłam, miałam dobrych ludzi wokół. Zarówno w SP nr 4, jaki i później w Gimnazjum nr 1. Gdy zaproponowano mi funkcję dyrektora, miałam obiekcje – poszłam do obcego budynku, musiałam sama sobie dobrać nauczycieli… Końcowo jednak otoczyłam się wspaniałymi osobami, co później procentowało i widać to było na korytarzach szkoły. Zawsze mówię, że w szkole najważniejszy jest uczeń i nauczyciel. A jeśli nauczyciel będzie dobry i mądry, to uczeń na tym zyska!

GL: Za Pani kadencji powstała pierwsza w Luboniu pracownia komputerowa – jak wyglądały początki wprowadzania nowoczesnych technologii do szkół?

M. Nowak: Na początku nie było łatwo. Pracownia była na parterze i ze względu na nowoczesny sprzęt od czasu do czasu mieliśmy włamania. Dodatkowo wszyscy musieli przyzwyczaić się do obsługi komputerów – wcześniej pani sekretarka zapisywała wszystko w zeszytach, a tu nagle trzeba nauczyć się używać komputera. Informatycy mieli wtedy bardzo dużo pracy, wszyscy potrzebowaliśmy pomocy na każdym kroku. Mimo to, cieszyliśmy się i byliśmy dumni, że to w naszej szkole powstaje pierwsza taka pracownia w Luboniu, więc nie narzekaliśmy.

GL: Była Pani nauczycielką i dyrektorką zarówno w szkole podstawowej, jak i w gimnazjum. Czy pojawienie się gimnazjów w 1999 r. było dobrą reformą?

M. Nowak: Uczniowie w gimnazjum byli zupełnie inni, niż ci w tym samym wieku w podstawówce. Dużo szybciej stawali się dojrzali, dorośli, mieli głowy pełne pomysłów. Nigdy nie uważałam, żeby gimnazja były czymś złym, szkoda, że już ich nie ma – dawały starszym uczniom większe pole do popisu.

GL: W ostatnich latach w polskich szkołach brakuje nauczycieli. Co powiedziałaby Pani nauczycielom, którzy dopiero zaczynają swoją drogę w edukacji?

M. Nowak: Nauczyciel powinien być dobrze przygotowany pedagogicznie i mieć podejście do dzieci. Ja od dziecka wiedziałam, że będę nauczycielką i żaden inny zawód nie wchodził w grę – to trzeba czuć! Jeśli nauczyciel jest z powołania, nawiązuje relację z uczniami i nie odcina się od pracy, gdy tylko zadzwoni dzwonek – to dobry nauczyciel.

GL: Dziękujemy naszym rozmówcom za poświęcony czas. Życzymy dalszych sukcesów oraz pomyślnej  realizacji planów.

……………………………………………………………………………………………

Po przedstawieniu sylwetek organizacji i osób nominowanych do tytułu „Siewca Roku 2024” poznaliśmy zwycięzcę. Werdykt ogłosili przedstawiciele lubońskiego harcerstwa – zeszłoroczni laureaci nagrody. Tegoroczny tytuł otrzymała Daria Mieloszyńska-Zwolak! 

Pani Daria to była reprezentantka Polski w koszykówce, która obecnie pełni rolę trenera, mentora oraz aktywistki na rzecz praw osób z niepełnosprawnościami. Jest koordynatorką i autorką programów Stowarzyszenia Mini Basket Academy, takich jak „W Zespole Siła”, „Leśne Spotkania z Jadzią” czy „Leon” – program aktywizacji zawodowej osób z niepełnosprawnościami. W 2024 roku zasłynęła jako autorka pierwszego w Polsce projektu Polish Unified Basketball League – Polskiej Ligi Koszykówki Zunifikowanej, która skupia na boisku zarówno osoby z niepełnosprawnością intelektualną, jak i osoby w normie intelektualnej.

Obszerny wywiad przeprowadzony przez nas z Panią Darią opublikowaliśmy w styczniowym wydaniu Gazety Lubońskiej na s. 34 oraz na naszym portalu internetowym (Pionierski projekt na skalę międzynarodową – Gazeta Lubońska – portal mieszkańców Lubonia )

………………………………………………………………………………………………………

Galę umilił koncert zespołu Dizzy Boyz Brass Band & Daniel Moszczyński. Tego dnia nie obyło się bez wzruszeń, ciepłych słów i gratulacji. Widać, że wydarzenia takie jak Gala Siewcy są naszemu miastu potrzebne, aby pokazać, jak wspaniali są ludzie, którzy nas otaczają, abyśmy w końcu mogli docenić wszystkie wartościowe inicjatywy. Gratulujemy wszystkim osobom wyróżnionym!

Małgorzata Wojsz

Małgorzata Wojsz

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments