Strona główna / Aktualności / Tęsknią za domem

Tęsknią za domem

Są naszymi towarzyszami i najwierniejszymi przyjaciółmi. Wierne na dobre i na złe, kochają bezwarunkowo – są z nami w kwiecie wieku i gdy nadejdzie starość. Czasami zdarza się, że z różnych powodów znajdą się bezradne i zagubione na ulicy, skąd trafiają do schroniska i wówczas są skazane na naszą łaskę lub niełaskę. Jeżeli mają szczęście, to za przyczyną ludzi o wielkich sercach ponownie znajdą właściciela i ciepły kąt w domu, o którym marzą. Bez cienia wątpliwości zrewanżują się bezgranicznie – jak tylko potrafią, a opowiedzą o tym w wigilię, przemawiając ludzkim głosem.

Jeśli zastanawiacie się Państwo czy przyjąć pod swój dach czworonoga, to najlepiej najpierw przeczytajcie szczegółowe informacje, które znajdują się na stronie internetowej schroniska i wypełnijcie ankietę przedadopcyjną. Później wystarczy już tylko czekać na wiadomość od pracownika ze schroniska.

Szczegółowe informacje i ankiety można znaleźć pod adresem:

https://schronisko.com/adopcje/#jak-przebiega-adopcja 

Adopcje zwierząt: pn.-pt.: 10-19, sob.-niedz.: 10-15, święta: nieczynne.

Zanim znalezione na terenie naszego miasta zwierzę trafi do schroniska, 24 godziny przebywa w firmie Kom-Lub (tel. 61 813 05 51). Apelujemy do mieszkańców o zawiadamianie właścicieli czworonogów o ich wałęsających się psach lub poinformowanie „Kom-Lubu”.

Paweł Wolniewicz

Kokos mający ok. pięć lat to terier z krwi i kości. Włos w nieładzie, dzikość w sercu, swoje zdanie, ale też przywiązanie i czułości jak kogoś pozna i zaufa. Uwielbia kąpiele w wodzie, tarzanie się w piachu, węszenie. Na początku drogi w schronisku opierał relacje z człowiekiem tylko na przynoszeniu piłki i oczekiwaniu na rzut. Był niedotykalski, pokazywał uzębienie w chwilach niepewności. Preferował kontakt na swoich zasadach. Dziś dzięki pracy opiekunów i wolontariuszki Kokos potrafi sam zająć się sobą, nie wymuszać zabawy piłką, przychodzi na głaski i widać, że sprawiają mu one przyjemność. Widać, że kontakt z człowiekiem jest dla niego coraz ważniejszy fot. Archiwum schroniska

Rafał Wojtyniak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *