Na jednym z poznańskich skwerów, przy ul. ks. Jakuba Wujka, na Wildzie kilku kompanów raczyło się alkoholem pod chmurką. Zdarzenie zdawałoby się banalne – jakich wiele, lecz to miało nietypowy przebieg i zakończyło się pościgiem, w którym uczestniczyło kilka policyjnych radiowozów.
Późnym popołudniem, we wtorek, 30 czerwca na skwerze przy ul. ks. Jakuba Wujka w Poznaniu, kilku mężczyzn urządziło sobie towarzyskie spotkanie zakrapiane alkoholem. W koleżeńskiej atmosferze opróżniali tzw. „małpki”. Zauważyli ich nieumundurowani policjantka i policjant patrolujący ten rejon poznańskiej Wildy. Gdy zbliżali się do mężczyzn w celu przeprowadzenia stosownej interwencji, jeden z nich pospiesznie się oddalił i wsiadł do zaparkowanej w pobliżu dacii. Stróże prawa dobiegli do samochodu ale około sześćdziesięcioletniemu ignorantowi udało się odjechać. Natychmiast rzucili się za nim w pogoń i wezwali posiłki. Kierujący białą dacią uciekał ul. Wierzbięcice, następnie ul. 28 czerwca 1956 w kierunku ul. Hetmańskiej, gdzie oczekiwali na niego policjanci z komisariatu Poznań-Grunwald. Gdy się tam pojawił, próbowali go zatrzymać, jednak brawurowo prowadzący pojazd uciekinier ominął blokadę i pędził w kierunku pętli tramwajowej na Dębcu. Za nim policyjne radiowozy na sygnałach świetlnych i dźwiękowych.
Pościg utrudniał normalny ruch uliczny, a uciekający kierował się na południe nie zwracając uwagi na kolory świateł sygnalizacji ulicznych. Po przejechaniu torowiska za pętlą tramwajową na Dębcu pędził z dużą, niedozwoloną prędkością ul. 28 czerwca 1956 w kierunku Lubonia. Minął Klin Dębiecki i ulicą Armii Poznań w Luboniu przejechał nad autostradą. Gdy skręcił w ul. Dębiecką, w pogoń ruszyli również lubońscy policjanci. W międzyczasie na ul. Puszkina przy Rondzie Żabikowskim urządzono następną blokadę, tym razem skuteczną. Uciekający kierowca nadal nie reagował na sygnały policjantów ale zauważywszy blokadę, stracił panowanie nad pojazdem, otarł się o jeden z radiowozów i wreszcie zatrzymał. Na szczęście przez bezmyślność i brak wyobraźni uciekającego nikomu nic się nie stało. Okazało się, że zatrzymany uciekinier jest mieszkańcem Puszczykowa, był nietrzeźwy (1,5 promila), dwa dni wcześniej miał zatrzymane prawo jazdy za jazdę pod wpływem alkoholu. Ponadto był znany policji, ponieważ wcześniej kradł paliwo ze stacji benzynowych m.in. w Luboniu. Po wytrzeźwieniu puszczykowianin złożył zeznanie i będzie odpowiadał z wolnej stopy. Zapytany dlaczego uciekał – odpowiedział, że obawiał się co powie żona dowiedziawszy się o jego występku. Nieodpowiedzialny mężczyzna wkrótce odpowie za jazdę samochodem bez stosownych ku temu uprawnień oraz ucieczkę przed ścigającymi go policjantami, co spowodowało zagrożenie życia i zdrowia współuczestników ruchu drogowego (także przechodniów). Za to, co zrobił grozi mu kara do kilku lat więzienia. Na poczet zasądzonej kary zastosowane będzie również zabezpieczenie majątkowe na rzecz fundacji pomagającej ofiarom wypadków drogowych. Odpowie także i pokryje koszty za uszkodzony podczas pościgu radiowóz. Niech to zdarzenie będzie przestrogą dla potencjalnych uciekinierów przed policyjnym pościgiem.