Strona główna / Aktualności / Dzikie w NCL

Dzikie w NCL

Dzikie wysypisko w NCL. Wśród porzuconych śmieci można było zauważyć m.in. odpady remontowo-budowlane, butelki i puszki po wypitym alkoholu oraz opakowania po zakąsce fot. Paweł Antoni Wolniewicz

Śladem naszych interwencji

Luboń od wielu lat jest objęty segregacją śmieci, a przy ul. Niepodległości funkcjonuje Centralny Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK). Pomimo to, na terenie naszego miasta systematycznie wzrasta ilość dzikich wysypisk, zwłaszcza w miejscach ustronnych (tereny nadwarciańskie, Szachty, skwery).

Okazuje się jednak, że barbarzyńcy zaśmiecający naszą małą ojczyznę poczynają sobie coraz śmielej. Otóż ostatnio urządzili „PSZOK” w miejscu, gdzie zazwyczaj zaparkowane są samochody, przed blokiem przy ul. Wschodniej 23 A w Nowym Centrum Lubonia (NCL). Sterta porzuconych śmieci nie tylko zatruwała środowisko ale zmniejszyła i tak niewystarczającą ilość miejsc parkingowych. Dziękujemy firmie KOM-LUB, że w odpowiedzi na nasz sygnał, jej pracownicy niezwłocznie wywieźli porzucone śmieci. Niestety, koszty poniesiemy my – lubonianie płacący podatki. Brak monitoringu sprawił, że sprawcy bałaganu mogą się czuć bezkarni.

Dzikie wysypisko w NCL
Dzikie wysypisko w NCL. Wśród porzuconych śmieci można było zauważyć m.in. odpady remontowo-budowlane, butelki i puszki po wypitym alkoholu oraz opakowania po zakąsce fot. Paweł Antoni Wolniewicz
Dzikie wysypisko w NCL
Porzucone śmieci zostały wywiezione przez pracowników firmy KOM-LUB. Miejmy nadzieję, że wkrótce nie pojawią się następne fot. Paweł Antoni Wolniewicz
Dzikie wysypisko w NCL
Dzikie wysypisko w NCL. Wśród porzuconych śmieci można było zauważyć m.in. odpady remontowo-budowlane, butelki i puszki po wypitym alkoholu oraz opakowania po zakąsce fot. Paweł Antoni Wolniewicz
Dzikie wysypisko w NCL
Dzikie wysypisko w NCL. Wśród porzuconych śmieci można było zauważyć m.in. odpady remontowo-budowlane, butelki i puszki po wypitym alkoholu oraz opakowania po zakąsce fot. Paweł Antoni Wolniewicz

Paweł Wolniewicz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *