Rozmowa z Marianem Pietruszyńskim – Prezesem Kółka Rolniczego w Luboniu i od 23 lat przedstawicielem lubońskich rolników w Wielkopolskiej Izbie Rolniczej.
“GL”: Jakie jest Pana doświadczenie w rolnictwie? Czy Pana rodzina jest związana z rolnictwem od pokoleń?
Marian Pietruszyński: W rolnictwie pracuję od niemal 50 lat, tj. od ukończenia szkoły podstawowej. Od najmłodszych lat pomagałem w gospodarstwie moim rodzicom. Gospodarstwa prowadzili również moi pradziadkowie i dziadkowie. Jestem absolwentem technikum ogrodniczego i Akademii Rolniczej w Poznaniu. Od 38 lat prowadzimy gospodarstwo przekazane przez rodziców żony – Genowefy z d. Gawelskiej.
“GL”: Jakie rodzaje upraw lub hodowli prowadzi Pan na polach?
Marian Pietruszyński: Z hodowli zwierząt zrezygnowaliśmy w ubiegłym roku. Obecnie prowadzimy wyłącznie produkcję roślin, opartą na trzech głównych uprawach: kukurydzy, rzepaku i pszenicy, które sprzedajemy w ilościach hurtowych i detalicznych. Poza tym uprawiamy ziemniaki jadalne i sprzedajemy je detalicznie – prosto z gospodarstwa.
“GL”: Jakie wyzwania i trudności napotyka Pan w swojej pracy rolnika?
Marian Pietruszyński: Z roku na rok coraz trudniej przemieszczać się po ulicach naszego miasta sprzętem rolniczym. Zauważyłem też coraz mniejsze zrozumienie specyfiki pracy rolnika, zwłaszcza przez systematycznie przybywających nowych mieszkańców Lubonia.
“GL”: Jakie technologie i narzędzia stosuje Pan w swojej rolniczej działalności?
Marian Pietruszyński: Ekonomika również w rolnictwie wymaga coraz bardziej wydajnych i oszczędnych technologii produkcji. W związku z tym, co kilka lat unowocześniamy park maszynowy, pozwalający na wykonywanie kilku prac polowych podczas jednego przejazdu ciągnika, dysponującego dużą mocą. Takie są właśnie trendy w nowoczesnym rolnictwie.
“GL”: Jakie zmiany zauważył Pan w rolnictwie w ciągu ostatnich kilku lat?
Marian Pietruszyński: Przede wszystkim tendencję do zwiększania powierzchni gospodarstw z jednoczesnym ograniczeniem kierunków produkcji w danym gospodarstwie, zmniejszanie ilości uprawianych gatunków roślin. W niedalekiej przyszłości standardem będzie wykorzystywanie technologii cyfrowej w rolnictwie precyzyjnym, co doprowadzi do ograniczenia ilości stosowanych środków ochrony roślin i ograniczy zużycie paliwa.
“GL”: Czy zauważył Pan skutki zmian klimatu na swoich polach? Jak sobie Pan z nimi radzi?
Marian Pietruszyński: Oczywiście, zmiany klimatu są zauważalne. Chcąc je ograniczyć staram się uprawiać odmiany roślin posiadające zwiększoną odporność na coraz częściej występujące susze, czy też rośliny o krótszym okresie wegetacji.
“GL”: Jakie są Pana cele i plany na przyszłość w kontekście rozwoju rodzinnego gospodarstwa?
Marian Pietruszyński: Systematyczne kontynuowanie unowocześniania parku maszyn. Jednym z moich priorytetów jest też wdrażanie młodego pokolenia w prowadzenie nowoczesnego gospodarstwa.
“GL”: Czy współpracuje Pan z innymi rolnikami lub organizacjami rolniczymi? Jakie są korzyści z takiej współpracy?
Marian Pietruszyński: Pomagamy sobie wzajemnie w czasie intensywnych prac, wykorzystując specjalistyczny sprzęt. Wymieniamy doświadczenia, co nam pozwala rozwiązywać podobne problemy, które staramy się wspólnie rozwiązywać. Jestem przedstawicielem lubońskich rolników w Wielkopolskiej Izbie Rolniczej, gdzie działam w naszej wspólnej sprawie.
“GL”: Dziękujemy Panu bardzo.
Rozmowę przeprowadził Paweł Wolniewicz