Odkąd nauczył się chodzić, kroczy przez Luboń zamaszystym krokiem. Zawsze uśmiechnięty, życzliwy z ogromnym poczuciem humoru, przemierzając ulice naszego miasta pozdrawia lubonian. Przyjaciele mówią o nim „chodząca encyklopedia sportu” w białej koszuli, pod krawatem. Korzenie zapuścił w środowisku naszego miasta i jak przystało na doświadczonego, wytrawnego dziennikarza bacznie obserwuje wszelkie aspekty życia tętniącego w naszej Małej Ojczyźnie – ze wskazaniem na sport, zwłaszcza kochaną i jakże ważną dla niego piłkę nożną. Władysław Szczepaniak – bo o nim mowa – nasz redakcyjny Kolega uznał, że czas zakończyć stałą współpracę z „Gazetą Lubońską”. Nie oznacza to jednak, że w przyszłości jego publikacje nie będą gościły na naszych łamach. Niestety, nie będą już, tak jak do tej pory pojawiać się cyklicznie, lecz okolicznościowo.
O panu Władku
Od urodzenia lubonianin. Wychowywał się w kamienicy przy ul. Dworcowej 2, na pierwszym piętrze (vis a vis dworca). Po ukończeniu Szkoły Podstawowej nr 3 w Luboniu w 1964 r., kontynuował naukę w szkole zawodowej (fryzjerskiej) przy ul. Obrzyca w Poznaniu (Rataje) później przeniesionej na ul. Inżynierską (obecnie ul. Działyńskich). Po jej ukończeniu przez wiele lat pracował w Spółdzielni Fryzjersko-Kosmetycznej na ul. Garbary, następnie został kierownikiem zakładu przy ul. Kasztanowej na Dębcu, natomiast pod koniec swojej kariery zawodowej został kierownikiem salonu w „Luboniance” („na tarasie” przy ul. Żabikowskiej 62). Fryzjerstwo definitywnie porzucił w 1989 r., gdy przeszedł na rentę.
Na niwie sportu
Choć z zawodu jest fryzjerem pan Władek nigdy nie ukrywał, że jego pasją jest futbol, szczególnie w wydaniu LKS-u. Już jako 7-latek chodził na mecze Lecha i Lubońskiego KS-u. Od tamtego czasu jest związany z klubem przy ul. Rzecznej. Propozycję działania w nim otrzymał w 1986 r. od ówczesnego wiceprezesa – Jerzego Tomkowiaka. Został kierownikiem A-klasowej wówczas drużyny. Prezesem LKS-u był wtedy wielce zasłużony dla tego klubu śp. Stanisław Pawlicki. Po pięciu latach, wraz z przyjściem do klubu Stanisława Butki został wybrany wiceprezesem LKS-u i był nim do 2001 r. Przez 10 lat współpracował z kilkoma prezesami klubu i tę funkcję pełnił najdłużej w historii LKS-u. Warto wspomnieć, że w 1993 r. pan Władek wspólnie z Zarządem podejmował trenera wszech czasów – Kazimierza Górskiego, który był Gościem Honorowym obchodów jubileuszu 50-lecia Lubońskiego Klubu Sportowego. Nasz kolega redakcyjny jest oddany regionalnemu futbolowi i choć nigdy nie grał wyczynowo w piłkę, z iskrą w oku przyznaje się do jednego występu na murawie, podczas wyjazdu do Belgii z oldboyami LKS-u. Bierze udział w plebiscytach na najlepszego piłkarza Wielkopolski „Srebrna Piłka Głosu Wielkopolskiego”. Jego działalność sportowa ma wyłącznie charakter społeczny. Za swoje zasługi został uhonorowany m.in.: Srebrną (1987 r.) i Złotą (1992 r.) Odznaką POZPN, wręczoną przez ówczesnego prezesa związku – Mariana Dziurowicza – Złotą Odznaką Honorową PZPN (1995 r.) oraz Medalem Honorowym 80-lecia Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej (2001 r.)
Na niwie dziennikarstwa
Jako szanujący się dziennikarz stara się być tam, gdzie się coś dzieje i ma do tego nosa. Jego domeną jest dziennikarstwo sportowe. Od 32 lat publikuje w lokalnych mediach. Najpierw przez 30 lat w „Wieściach Lubońskich”, a od dwóch lat jest w zespole redakcyjnym „Gazety Lubońskiej”. Był jednym z inicjatorów powstania tej ostatniej. O jego sprawozdania z meczów piłkarskich zabiegają dziennikarze „Głosu Wielkopolskiego”. Czytając relacje Władka, można odnieść wrażenie, że pojedynki piłkarskie nie odbywają się w klasach rozgrywkowych A czy B, lecz co najmniej w Lidze Europy. Często korzystam z przyjacielskich jego rad i jestem pod wrażeniem etyki dziennikarskiej, która jest jednym z fundamentalnych Władka priorytetów. Posługując się piórem, używa języka dobrze znanego w światku piłkarskim, a jego teksty są naszpikowane piłkarskim abecadłem. Dzięki niemu o lubońskim sporcie jest głośno także daleko poza granicami miasta.
Rodzina i hobby
Pan Władek jest szczęśliwym mężem przeuroczej Basi, która prowadzi zakład fryzjerski. Mają dwie córki – Ewę i Paulinę. Ich oczkami w głowie są wnuczęta: Milena i Michał (dzieci Pauliny) i Laura (córka Ewy). Michał, mając sport w genach trenuje piłkę nożną w Lech Poznań Football Akademy Skoki. Pan Władek chętnie mu kibicuje i jest dumny, że wnuk systematycznie się piłkarsko rozwija. Pasją naszego redakcyjnego kolegi jest oczywiście futbol i niewątpliwie bardzo mu to pomaga w pracy dziennikarskiej. Lubi słuchać muzyki disco polo, uwielbia piosenki „Budki Suflera” oraz Teresy Werner. Wspólnie z żoną kochają podróżować. Uwielbiają podróże egzotyczne, cenią sobie polskie morze, przemierzając plaże po kilkanaście kilometrów dziennie.
Korzystając z okazji, pan Władek pozdrawia czytelników „Gazety Lubońskiej” i wszystkich lubonian i obiecuje, że jeszcze nie raz będzie gościł nie tylko na naszych łamach, ale również innych mediów lokalnych.
(Paweł Wolniewicz)
Władysław Szczepaniak – „chodząca encyklopedia sportu w białej koszuli, pod krawatem” fot. Zb. Władysława Szczepaniaka
Władek z Basią uwielbiają pobyty nad polskim morzem. Często bywają w Kołobrzegu, gdzie spotkałem ich – oczywiście na plaży… fot. Paweł Wolniewicz
Zdjęcie z 1993 r. Kazimierz Górski jako ówczesny Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, jako Gość Honorowy, uświetnił jubileusz 50-lecia Lubońskiego Klubu Sportowego. Podczas spotkania w lubońskim magistracie, siedzą od lewej: ówczesny Burmistrz – Włodzimierz Kaczmarek, Kazimierz Górski i Stanisław Butka – ówczesny Prezes Zarządu LKS, odznaczony Złotą Odznaką Honorową PZPN. Za nimi od lewej: ówcześni Członkowie Zarządu LKS – Jerzy Tomkowiak i Stanisław Anioła i nasz kolega redakcyjny – Władysław Szczepaniak – ówczesny Wiceprezes LKS, odznaczony Złotą Odznaką Honorową PZPN fot. Zb. Władysława Szczepaniaka
Władysław Szczepaniak z młodym, dobrze zapowiadającym się piłkarzem – wnukiem Michałem w okolicznościowych (zdobycie przez ich ulubiony klub tytułu Mistrza Polski) koszulkach „Lecha” Poznań. Dziadek podarował wnukowi także okolicznościową piłkę z autografami piłkarzy mistrzowskiej drużyny fot. Zb. Władysława Szczepaniaka