Strona główna / Aktualności / Babcia i Dziadek

Babcia i Dziadek

Rodzina jest jak gałęzie drzewa – wszyscy rośniemy w różnych kierunkach, ale korzenie mamy wspólne – to dewiza rodziny Pawlętych. Seniorzy rodu to Państwo Longina i Romuald mieszkający w Luboniu przy ulicy Konarzewskiego, rodowici lubonianie, którzy mają na swoim życiowym koncie imponujący, bo 63-letni staż małżeński. Pani Longina, z właściwym sobie humorem i pogodą ducha, tak podsumowuje swój małżeński staż: 63 lata wspólnego bytowania w jednym małżeństwie – co tu mówić? – niebywała sztuka i też pod koniec życia ważna nauka. 

Ich życie to już niemały kawałek historii – urodzeni przed II wojną światową (1929, 1934), okupacja – Pan Romuald jako nastolatek zmuszony był pracować w Zakładach Zbrojeniowych czyli w dzisiejszym Cegielskim. Po wojnie edukacja, studia – Pan Romuald zostaje magistrem chemii na UAM, Pani Longina – inżynierem technologii drewna na Akademii Rolniczej w Poznaniu. Pracę zawodową Pan Pawlęty zaczynał w Zakładowym Laboratorium Doświadczalnym na terenie Zakładów Romana Maya w Luboniu, a od 1963, nieprzerwanie do emerytury pracował na stanowisku dyrektora Zakładu Doświadczalnego Produktów Nieorganicznych „Sulfochem” w Luboniu. Natomiast Pani Longina większość swego zawodowego życia związana była z poznańską Pracownią Geologiczno-Fizjograficzną. Przez wiele lat działała także w Towarzystwie Miłośników Miasta Lubonia, przyczyniając się do rozbudowy sieci wodno-kanalizacyjno-gazowej w naszym mieście.

Tak więc obydwoje małżonkowie swoją wiedzą, pasją i społecznym zaangażowaniem dołożyli niejedną cegiełkę do rozwoju naszego regionu, naszej małej ojczyzny. Zgromadzili bogaty bagaż doświadczeń i wiedzy, z którego mogą czerpać ich dzieci i wnuczęta.

Dzisiaj, kiedy aktywność zawodowa jest już rozdziałem zamkniętym, doskonale realizują się w roli dziadków trzech wnuczek – Izabeli, Malwiny i Edyty.

Styczniowe święto Babci i Dziadka skłania, by przyjrzeć się Dziadkom uwielbianym przez wnuczęta. Warto sprawdzić, co buduje dobre relacje międzypokoleniowe oparte na miłości i szacunku. Jaki jest patent Państwa Pawlęty?

Pierwsza zasada – być razem, dawać swój czas. Ileż wspólnych wycieczek, wakacyjnych wyjazdów, nad morze i ukochane przez Dziadków góry, wędrówki i spacery – to wszystko dokumentują niezliczone rodzinne fotografie, te wspomnienia wciąż żyją w pamięci obu pokoleń. To również celebrowanie rodzinnych spotkań – w domu lub pięknym przydomowym ogrodzie. To wówczas Dziadkowie czarowali barwnymi opowieściami ze swego życia, historiami z przeszłości. To także tradycyjne coroczne śpiewanie kolęd w gronie rodziny i przyjaciół. Wtedy to głosy kilku pokoleń zlewają się w jeden serdeczny ton.

Druga zasada – mieć pasje i zaszczepiać je dzieciom i wnukom. Państwo Pawlęty zawsze uwielbiali podróże, niegdyś dalsze, intensywne, dziś już tylko po najbliższej okolicy. Mimo swego senioralnego wieku dzielnie spacerują, choć ostatnio już częściej z balkonikiem niż kijkami. Ich pasją było także pływanie, narciarstwo i turystyka górska. Miłość i szacunek do przyrody, zaciekawienie różnorodnością świata, pasję do nauki języków obcych – to również wartości przekazane przez Dziadków swoim potomkom.

Nie dziwi więc, że najstarsza wnuczka Izabela pracuje jako farmaceutka na portugalskiej wyspie Porto Santo współprowadzi centrum snorkelingowe, w którym można podglądać podwodne życie wielu gatunków zwierząt Oceanu Atlantyckiego lub podziwiać piękno wyspy, pływając na kajakach oceanicznych. Nie dziwi, że wnuczka Malwina, absolwentka Turystyki i Rekreacji UAM zwiedzała świat jako rezydentka biur podróży w Hiszpanii, Portugalii i Brazylii, a jej pasją jest wspinaczka wysokogórska. Samotnie pokonała trasy Patagonii, Nepalu, dotarła też po trzytygodniowym samotnym trekkingu do obozu bazowego pod Mount Everest. Nie zaskakuje także zamiłowanie wnuczki Edyty do zwierząt, które realizuje jako lekarz weterynarii, a także uprawianie biegów długodystansowych. Ma na swoim koncie już dwa maratony i sześć półmaratonów. Jeden z maratonów zadedykowała swoim Dziadkom, co dumnie oznajmiał napis na jej biegowej koszulce.

Pałeczka pokoleń została skutecznie przekazana i, jak widać, przykład i nauka Dziadków nie poszły w las. Wnuczki Państwa Pawlęty to dziś dorosłe kobiety, które potrafią docenić także te wartości, które kryją się w sercu. Tak o tym mówi wnuczka Edyta: Dziadkowie zaszczepili we mnie wiele pasji, ale najcenniejszym darem od nich jest dar miłości. Obserwując ich na co dzień, widzę, jak nieustannie darzą się szacunkiem, troską i wzajemnym uczuciem. Ich miłość jest dla mnie wzorem do naśladowania. Nauczyli mnie dbać o wiarę i tradycję. Dziadkowie są największym skarbem naszej rodziny i najgłębszymi korzeniami.

Na zakończenie, słowami Pani Longiny Pawlęty: życzymy wszystkim  Babciom i Dziadkom, by zdrowie długi czas dopisywało, a tego życia było wciąż za mało.

Aleksandra Radziszewska

Państwo Longina i Romuald Pawlęty w świątecznej dekoracji
fot. Zb. rodziny
Podczas spaceru, na tle swego domu
fot. Zb. rodziny

Redakcja GL

Gazeta Lubońska - niezależne pismo i portal mieszkańców Lubonia.

Sprawdź również

Olimpijczycy związani z Luboniem

Z racji trwających w okresie wakacyjnym Igrzysk Olimpijskich Paryż 2024 postanowiliśmy przedstawić historycznych już olimpijczyków …

Na kowbojskim szlaku

Sheriff Cordell wraz z kowbojem Leo w okresie letnim uczestniczyli w wielu wydarzeniach, odbywających się …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *