Ostatnio głośne są przypadki podchodzenia dzikich zwierząt do ludzkich siedzib. Wilki atakują, zagryzają psy, zagrażają bezpieczeństwu ludzi, dziki dewastują osiedlowe trawniki i bezkarnie przebiegają przez jezdnię (w miejscach niedozwolonych), stwarzając zagrożenie w ruchu ulicznym. Bobry dokonują nieplanowanej wycinki drzew i krzewów nad strumieniami czy stawami, powodując niebezpieczne zaburzenia gospodarki wodnej w naszej okolicy. Słyszy się także, że w wielkopolskich lasach, coraz bliżej Lubonia, grasują rysie, a nawet ostatnio widziany był żubr, który odłączył się od wałeckiego stada. Kto wie, jakie żubr ma zamiary?
Tu i ówdzie organizują się grupy dzielnych ochotników, którzy, nie zważając na niebezpieczeństwo, z piłami spalinowymi bronią swych osiedli przed watahami wilków. Gdzie indziej zdeterminowani rolnicy niszczą żeremia bobrowe, aby uniknąć podtopień bezcennych rolniczych użytków. Niepokój i poczucie zagrożenia społeczeństwa narasta. Już dawno dzika przyroda nie była tak blisko nas. Częściowo to także efekt pandemii, która na pewien czas zamknęła leśne ostępy przed ludźmi. To wystarczyło, aby zwierzęta poczuły się śmielej – postanowiły wykorzystać sytuację i odzyskać nieco swego terytorium, zawłaszczonego przez cywilizacyjne dokonania człowieka.
W związku z powyższym grupa inicjatywna Lubońskich Przyjaciół Zwierząt postanowiła zorganizować azyl dla wilków, dzików, rysi i innych. Ponieważ lubońskie tereny nad Wartą w dużym stopniu są wciąż dzikie i niezagospodarowane, tam właśnie zostanie urządzona gościnna zagroda z wyżywieniem i opieką weterynaryjną, w której osobniki wałęsające się wokół naszej metropolii będą mogły znaleźć karmę i cichy kąt. W ten sposób ich krwiożercze zapędy zostaną spacyfikowane, a mieszkańcy naszego miasta odetchną z ulgą i sen będą mieć spokojniejszy.